2009.11.22 - Madagaskar - na szlaku ryżu i wanilii - Magda Jackowska

Madagaskar powitał nas chłodem poranka i waniliowym zapachem tropiku. W Antananarivo panował miły afrykański chaos i zasada "mora mora", według której wszystko należy robić powoli i bez zbędnych nerwów. Tłum wolno wylegał na ulice, handlarze spokojnie rozstawiali swoje kramiki. Nawet nieśmiertelne renault 4L w roli taksówek nieśpiesznie trąbiły na przechodniów. Pomiędzy dwunastoma świętymi wzgórzami stolicy, oblepionymi zabudową kolonialną i mizernymi chatynkami rdzennej ludności, ciągnęły się pola ryżu, wciąż pełne wody po niedawnych cyklonach. Nie tak wyobrażałam sobie Afrykę.