Historia pokazów na Wielkim Ekranie kinowym
2008.03.16 - Arabia Felix, czyli daleko od szosy - Anna Liwyj i Tomek Chabior
Dwa tygodnie okazały się niewystarczające żeby zobaczyć wszystko, co oferuje Jemen, jednak pozwoliły nam zasmakować w jego kulturze i krajobrazach. Początkowo chcieliśmy ten czas spędzić tylko na lądzie. W planach mieliśmy zwiedzanie Sany i okolicznych wiosek, wędrówkę po górach Haraz, zobaczenie Wadi Hadramawt oraz jazdę na nartach po wydmach pustynnych. Po przeszukaniu Internetu, lekturze kolejnych relacji, obejrzeniu mnóstwa zdjęć zrezygnowaliśmy z pustyni, a w zamian polecieliśmy na tydzień na Sokotrę, zwaną Galapagos Oceanu Indyjskiego. I to był bardzo trafny wybór. Sokotra okazała się miejscem magicznym, niemalże niedotkniętym stopą globtrotera mimo tego, że od wieków była zamieszkana. Do 2002 roku, kiedy to wybudowano lotnisko, wyspa była osiągalna jedynie drogą morską. Zachowało się tu wiele endemicznych roślin i ptaków. Na wyspie praktycznie nie istnieje publiczny transport. Większość turystów jest obsługiwana przez agencje podróży, które organizują transport i nocleg w jednym z trzech istniejących na wyspie hoteli. My w zasadzie nie mieliśmy żadnego planu. Z usług agencji nie chcieliśmy korzystać. Mieliśmy ze sobą namiot, mapę wydrukowaną z Internetu, która uzupełniała się z tą w przewodniku Lonely Planet oraz zdjęcie jakiegoś Sokotrańczyka, którego polecił nam znajomy jako dobrego przewodnika. Ponieważ wszyscy na wyspie mieli go znać, a i on miał znać wszystkich i wszystko, sądziliśmy, że pomoże nam coś zorganizować. Jednak zaraz po wylądowaniu okazało się, że "naszego" Sokotrańczyka nikt nie rozpoznaje, a w podobnej do naszej sytuacji jest para Niemców. Ponieważ ich akurat zaczepił jakiś niezrzeszony w żadnej agencji przewodnik z kolegą posiadającym samochód więc po krótkich negocjacjach zdecydowaliśmy się na ich usługi oraz wspólną podróż. I to był kolejny trafny wybór.